sty 31 2018

jak to się zaczeło


Komentarze: 0

Witam,

Posiadam wykształcenie techniczne, budowlane.W zawodzie pracowałam przez ostanie 12 lat swojego życia. Praca była pełna wyzwań a niajwiększym wyzwaniem było uświadomienie mężczyzną, że kobiety nie tylko są świetne w obowiązkch domowych:)) ale, że mogą się również sprawdzić w dziedzinach typowo męskich.

Od dzieciństwa uwielbiałam psy :) Zawsze po domu biegał piesek :) Uwielbiałąm się nimi zajmować, karmić a gdy kładłam się spać zawsze zabierałam swojego pupila do mojego pokoju :) 

Moja najbliższa rodzina nazywała mnie psią mamą ponieważ często przyprowadzałam do domu błąkające się psy aby je nakarmić i dać im schronienie na noc. Zawsze byłam bardzo wrażliwa na ich cierpienie i było mi ich okropnie żal. Wyobraźcie sobie jakie pewnego dnia  było zdziwnie moich rodziców, kiedy po przekroczeniu progu drzwi ujżeli dwa dorosłe dobermany :) Rodzice nigdy nie pozwalali mi zatrzymać bezpańskich psów dłużej niż na jedną noc. Pewnie gdyby było inaczej z domu zrobiłabym schronisko dla zwierząt :)

Moje życie jak wspomniałam na początku potoczył się jednak inaczej. Kończąc 8 klasę podstawówki nie wieidziałam co mam do końca zrobić ze swoim życiem. Moja mama doradziła mi abym poszła do budowlanki bo napewno po tej szkole znajdę sobie pracę. Tak też zrobiłam chodź patrząc na to z perspektywy czasu uważam,że był mój to najgorszy błąd. Załuję, że nie zdecydowałam się aby rozwijać swojej psiej pasji i zarazem ogromnej miłości a posłuchałam się rady najbliżej mi osoby w konskewencji tego moje życie zawodowe nigdy nie dawało mi satysfakcji.

Po latach życie jednak zatoczyło ogromne koło:)) Nigdy nie zrezygnowałam ze swojej miłości do psów ale teraz zamierzam się bardziej poświęcić.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz